sobota, 25 października 2014

Krem do rąk Neutrogena z maliną nordycką

Jest to ostatni produkt z ulubieńców, którego recenzja miała się pojawić. Ten krem do rąk bardzo przypadł mi do gustu i na razie niczym go nie przebiłam. Czym się tak zachwyciłam? Zapraszam do czytania.


Cena: ok. 13 zł

Skład:


Pierwsze wrażenie:

Produkt jest zamknięty w ładnym, białym opakowaniu, które jest zamykane na zatrzask. Na przodzie są zaprezentowane małe malinki, które zwracają uwagę na owocowy charakter produktu.




Jak to jest w praktyce?

Krem ma białą konsystencje, lekko kremową, którą łatwo rozprowadza się na rękach. Produkt pachnie roślinnie co głownie przyciągnęło moja uwagę. Produkt szybko się wchłania, szkoda tylko, że zapach utrzymuje się na rękach przez 15 minut. Krem nawilża dłonie dzięki czemu nie są popękane. Stanowi dla nich świetną ochronę. Mógłby być jednak trochę tańszy.


Ocena końcowa: 

Krem ma niezwykle pięknych zapach. Szkoda tylko, że nie utrzymuje się zbyt długo. Cieszy mnie fakt iż krem spełnia swoje zadanie w 100 %. Na razie mój ulubieniec, zobaczymy czy znajdę coś lepszego ;)


+
miły zapach
świetna konsystencja
szybko się wchłania
nawilża
stanowi świetną ochronę dla dłoni

-
 zapach krótko się utrzymuje
cena



Lubicie produkty Neutrogeny?


Ulka :*



czwartek, 16 października 2014

Mydło do twarzy Siarkowa Moc

Plan recenzji z tym mydłem był już dawno, ale jak to u mnie zawsze jest kiepsko z realizacją... jednak zebrałam się do pisania i dlatego zapraszam do mojej opinii:


Cena: 8 zł

Co obieca producent?



Skład:




Pierwsze wrażenie:

Mydełko zostało opakowane w ładne pudełeczko. Wszystko jest czytelne, więc od razu można się dowiedzieć do czego ono służy.

Jak to jest w praktyce?

Mydełko ma zwykły kształt mydła, jest żółte. Podczas mycia twarzy świetnie się pieni, jednak ma okropny, siarkowy zapach. Jak dla mnie jest on irytujący. Po długim stosowaniu tego mydła nie zauważyłam postępów w żadnym kierunku. Jedyną rzeczą jaką mogę stwierdzić to to, że naprawdę nie uczula. Skóra nie jest ściągnięta, pod warunkiem, że użyjemy toniku. Pragnęłam pozbyć się tego mydła jak najszybciej, ale jest strasznie ekonomiczny! Po miesiącu prawie w ogóle się nie zużyło.

Ocena końcowa: 

Nie kupię tego produktu ponownie, ponieważ nie przyniósł mi żadnych efektów. Na dodatek irytuje mnie jego zapach, który później utrzymuje się na twarzy. Jedyną dobrą rzeczą jest jego ekonomiczność.


+
ekonomiczność
niska cena
nie uczula

-
brak efektów z żadnej strony
jego trwały zapach


Spodziewałam się dużych efektów ze strony tego mydła jednak jakoś nie wyszło... Może u Was było inaczej?


Ulka :*

czwartek, 9 października 2014

Zakupy zawsze dobre ;)

Jakoś nie mam ostatnio dużego budżetu, jednak przechodząc obok promocji, które oferują drogerie trudno czegoś nie kupić ;) Szczerze to jestem z siebie dumna, bo zakupiłam tylko 6 produktów (jak na mnie to dość mało...)!

1. Solny peeling do ciała, Perfecta, 12 zł (przecena w Super-Pharm)
Naczytałam się na jego temat dobrych opinii, więc czas go wypróbować!



2. Żel pod prysznic, Dove, 16 zł (promocja- drugi dostałam za 1 grosz!- Super-Pharm)
Polowałam na te żele, ale stwierdziłam, że zakupię je kiedy indziej... no ale jak tu przejść obojętnie przy takiej promocji?


3. Pasta do oczyszczania twarzy i tonik Liście Manuka, Ziaja, 6 zł za sztukę (Rossmann)
Wiele osób już recenzowało ten produkt. Niektórzy go lubią, inni nie.. ciekawe jak będzie u mnie.


4. Wosk Bermuda Beach, Yankee Candle, 7 zł
Odkryłam, że w małym stoisku z torebkami można u mnie nabyć woski, świece, samplery i kominki! Tak, więc wybrałam taki zapach. Powiecie coś na jego temat? Bo właśnie go podpalam ;)


Ktoś wpadł także w szał zakupów (choćby niewielki)?


Ulka :*


sobota, 4 października 2014

Serum wyszczuplające Yves Rocher

Podczas przeszukiwań wszelkich źródeł odnalazłam nowy produkt antycellulitowy. Będąc w Yves Rocher stwierdziłam, że wypróbuję serum ich marki, a na dodatek posiadałam już z tej serii peeling do ciała. W kasie spotkała mnie niespodzianka, ponieważ z książeczką rabatową zapłaciłam za mój kosmetyk połowę mniej :) Jak wypadły testy? Zapraszam do czytania:


Cena: regularnie ok. 99 zł
(ja zapłaciłam 69 zł)

Opis producenta:

 W skórce mangostanu naukowcy Yves Rocher odkryli naturalną cząsteczkę: gamma-mangostynę. Działa ona jak klucz, który idealnie współgra z receptorami adypocytów (komórek tłuszczowych), odblokowując je. Dzięki wyszczuplającemu serum, mechanizm usuwania tłuszczów na nowo podejmuje naturalną pracę. Formuła wzbogacona w kofeinę, dodatkowo wzmacnia działanie drenujące i wyszczuplające. Regularne stosowanie serum przywraca skórze sprężystość i jędrność. Produkt nie jest zalecany kobietom w ciąży.

Pierwsze wrażenia:

Serum jest opakowane w ładnie wykonane graficznie opakowanie. Pompka sugeruje, że kosmetyk łatwo się aplikuję. Produkt jest bardzo poręczny. Płacimy za 150 ml produktu.




Jak to jest w praktyce?

Konsystencja produktu jest bardzo lejąca. Ma odcień pastelowego żółtego. Pachnie mentolowo i wyraźnie chłodzi. Bardzo szybko się wchłania więc nie trzeba długo czekać na wyschnięcie.  Po kilku dniach użytkowania zauważyłam, że skóra stała się bardziej napięta i gładka. Cellulit wyraźnie się zmniejszył! Co do wyszczuplania to na razie mam tylko poczucie że kosmetyk działa :) Na stronie Yves pisze, że kosmetyk wyszczupla po miesiącu. Ja używam go od ok. 2 tygodni, a już mi się podoba. Produkt jest łatwo dostępny więc nie ma większych problemów z jego zakupem. Jedyną jego wadą jest mała ekonomiczność. Przez konsystencje szybko się zużywa, a mało tez nie kosztuje.


Ocena końcowa:

Kosmetyk spełnia wymagania. Jego ekonomiczność jednak trochę mnie martwi. Będę szukać dalej, ale na razie jest to najlepszy produkt wyszczuplający jaki miałam, więc podejrzewam, że wrócę do niego.

+
poręczne opakowanie z pompką
łatwo dostępny
zwalcza cellulit
wygładza skórę
miło chłodzi

-
jest nieekonomiczny
cena



Stosował ktoś kosmetyki z tej linii?


Ulka :*