sobota, 24 stycznia 2015

The Body Shop - masło do ciała z serii świątecznej x2

Witam po dłuższej przerwie. Czas szybko leci, ale dłużej już nie będę zwlekać z recenzjami ;) W poprzednim roku sklep The Body Shop wypuścił swoją linię kosmetyków świątecznych. Spośród 3 zapachów zapewne większość osób miała w posiadaniu lub ma chociaż jeden :D Mi udało się zdobyć dwa mini masełka: Glazed Apple i Frosted Cranberry. Jak wypadły w użytkowaniu?


Cena: regularnie 20 zł, jednak warto polować na promocje co do produktów TBS.

Pierwsze wrażenie:

Kosmetyk jest opakowany w naprawdę śliczne opakowanie. Bardzo rzuca się w oczy i aż prosi o ustawienie na półce ^_^


Jak to jest w praktyce?

Po otwarciu bardzo szybko można poczuć zapach każdego masła. Wersja jabłkowa bardzo przypadła mi do gustu. Zapach jest bardzo intensywny i utrzymuje się dość długo. Wersja żurawinowa pachnie także ładnie, zapach przypada do gustu jednak raczej bym do niego nie powróciła. Masła mają pastelowe odcienie, a ich konsystencja jest czymś w postaci kremu do twarzy. Balsam jest średnio wydajny i podczas ciągłego stosowania nawilża skórę. 





Ocena końcowa:

Osobiście chyba jednak wolę zostać przy standardowych wersjach. Jeśli chodzi o zimową porę produkt ten moim zdaniem nawilża trochę zbyt słabo.

Kto się skusił i kupił? :3 :3 :3
A kto poluje na makową serię?

Ulka :*